
Przygody małego króla – Król Maciuś I
Na starego króla przyszedł czas - umarł. Mimo sprzeciwu mieszkańców na tronie zasiada jego mały synek. Chłopiec nie potrafi jeszcze czytać, a co dopiero sprawować władzę. Maciuś skazany na utratę dzieciństwa, z żalem obserwuje inne dzieci, bawiące się beztrosko w mieście. Czasami wyrusza z pałacu, żeby zobaczyć, jak żyją inni. Jednak za każdym razem ministrowie organizują przygotowania do przyjazdu króla, więc to, co po swoim przyjeździe mały Maciuś spostrzega, to nieprawdziwy, nierzeczywisty obraz państwa. To jeden z nielicznych problemów polityki, który mały król widzi. Dochodzą do tego: oszustwa urzędników, bieda w państwie, a wreszcie sprawy zagraniczne, czyli wojna z władcami sąsiednich krain.
Książkę Janusza Korczaka o przygodach małego króla musiałam przeczytać podczas realizowania projektu „Janusz Korczak- patronem naszej szkoły”. Z całego zarysu fabuły pamiętam dużo, a najlepiej to, że była bardzo smutna.
Chciałabym ustrzec Maciusia przed błędami i powiedzieć, co robi nie tak, ale niestety, nie da się przeżyć za kogoś życia. Bo „Król Maciuś Pierwszy” to przenośnia, w której, jak w życiu, jest wszystko: i radość, i smutek, i zabawa, i choroba, i prawdziwi przyjaciele, i nielojalni współpracownicy, i piękne podróże, i odpowiedzialność za błędy. Choć smutek lat powrócił, a świat jest niepoprawny według dzisiejszych standardów, zachęcam każdego: dorosłego czy dziecko do zapoznania się z lekturą.